Jesienią tego roku Modliszka zwyczajna (Mantis religiosa), zaszczyciła swoją obecnością nasz redakcyjny trawnik w Gaszowicach na ul. Rybnickiej. W ostatnich kilkunastu latach zasięg występowania modliszki w Polsce znacząco się zwiększył, ma to niestety związek z ocieplaniem klimatu. Nie powinno więc budzić zdziwienia jej pojawienie się na południu Polski. Warto zaznaczyć, że ten bezkregowiec jest Polsce pod ochroną ścisłą od 1984 r. i jest wpisana do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt jako gatunek zagrożony. Tak niecodzienne spotkanie z tym egzotycznym owadem, zaowocowało przyjrzeniu się mu bliżej.
Okazuje się, że modliszka nie jest taka straszna jak ją malują. To owad całkowicie niegroźny dla człowieka. Jest na pewno nieco przerażająca, ze względu na jej rozmiary, oraz złą sławę związaną z rozmnażaniem. Najczęściej wypominamy modliszce fakt zjadania samca podczas kopulacji – nie zdarza się on jednak za każdym razem, a jedynie w 1/3 przypadków. Modliszce również przypisuje się w niektórych kulturach, zdolności nadprzyrodzone, np. mieszkańcy Sardynii wierzą, że spojrzenie w jej oczy sprowadza śmierć, natomiast w Japonii kojarzona jest z odwagą, męskością i siłą, dlatego samurajowie umieszczali jej wizerunek na swoich mieczach.